sobota, 8 lutego 2014

rozdział trzeci

       Rozdział trzeci
,,Jestem tutaj.
Choć mnie nie ma.
Wszyscy mówią,że zniknęłam.
Stoję przecież...
Jestem tu...
Może tylko brak mi tchu.
Duszą mnie wspomnienia.
Żyję czy nie?
Teraz nie mam już nic do stracenia."
*Perspektywa Edwarda*
-Ej, brat zaczekaj!- usłyszałem wołanie Jaspera.
- Kurde, mówiłem ci, że w szkole nie jestem dla ciebie bratem tylko nauczycielem!
- Taaa wiem...Teraz mam ważniejsze sprawy do załatwienia. Widziałeś Bells?- zamknąłem oczy i usilnie starałem sobie przypomnieć kim ona może być.
-Kogo?
- Naszą kuzynkę głąbie!
-Issie? Ona tu jest? Skąd? Jak? Rozmawiałeś z nią?- wyrzucałem pytania w błyskawicznym tempie.
- Opanuj się. Lepiej pomóż mi ją znaleźć. I weź się tak nie ekscytuj. Ona nawet nas nie pamięta.
- Wiesz co? To jest chore.
-Co znowu?
- To, że nas nie pamięta! Spędziła z nami całe dzieciństwo,a teraz tak po prostuy o nas zapomniała?
-To jeszcze nie wszystko. Ma brata. Starszego na dodatek.
-Hahahaha. Słucham? Przyszła dobra wróżka i go wyczarowała czy znalazła go w kapuście?
-Nie wiem skąd się wziął. Teraz lepiej pomóż mi ją znaleźć. Jeszcze zrobi coś głupiego sobie. Jest totalnie zagubiona, a dziś po raz pierwszy od wypadku była wśród tylu ludzi.
-Okay. Chodź. Musimy ja jakoś znaleźć.
*Perspektywa Belli*
Siedziałam na powalonym pniu. Z nadgarstka kapała mi krew. Nie chce umrzeć. No może trochę. Okay, okay...Bardzo chcę.Ale tego nie zrobię. czułam,że komuś obiecałam, ale za nic nie mogłam przypomnieć sobie twarzy tej osoby. Z pewnością była to dziewczyna. Miała brązowe włosy. Ale kim była? Jeszcze raz przeciągnęłam nożem po ręce. Ostatni raz. Jednak ból pomaga. Troszeczkę. Ale nigdy więcej. Próbowałam wstać, ale kręciło mi się w głowie. Wszystko mnie bolało. Usłyszałam szelest. Moim oczom ukazał się brunet o ciemnej karnacji.
- O widzę Isabello, że słabo sobie radzisz....Jakie to smutne.
-Kim jesteś?- zapytałam lekko przerażona. Jakiś psychopata z niego.
- Jacob Black. Miło mi.
-A mnie nie koniecznie....-Oj, wkurzyłam wilka. Jeszcze mnie pomyli z Czerwonym Kapturkiem i zje. No źle ze mną. Stoi przede mną świr, a ja sobie żartuje.
-Słuchaj idziesz ze mną po dobroci, czy nie?
- No oczywiście, że nie.- Poczułam mocne uderzenie w twarz. Po chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami. Zemdlałam. Czułam, że ten facet bierze mnie na ręce. Nie miałam siły juz się sprzeciwiać.Moje powieki były ciężkie. Nie miałam siły. Nie wiem cosię ze mną działo. Po chwili moim oczom ukazała się dziewczyna. Ta sama, której coś obiecałam. To mój sen?
-Kim jesteś?
- Boże Issie!Obiecałaś, że się nie będziesz narażać. Tyle lat się przyjaźnimy, a ty mi taki numer wystawiasz.
-Ty mi się śnisz?
-Oj siostrzyczko. Tak. Ale nie martw się.Cały czas będę przy tobie.
-No nie! Brat,siostra? zaraz się okaże,że w rodzinie miałam gadającą papugę!
- No przyjaźnimy się przecież! Zawsze byłyśmy siostrami.
-A kim ty jesteś?
-No nie wygłupiaj się.To ja Elena.- Dopiero teraz uświadomiłam sobie, ze moje sny wszystko wyjaśniają. Dzięki nim sobie przypominam. Odkrywam własną przeszłość. I jaka by nie była, muszę ją poznać. Obudziłam się w ciemnej sali. Chociaż tyle dobrego, że ciemno jest. O co tu chodzi? Czego ode mnie chce ten debil? Nie mam pojęcia. Ale wracając do pomieszczenia. Jedynym światłem były palące się świeczki. A ja leżałam na stole otoczona świecami? Że WTF? Co to jakaś sekta? Uchyliły się drzwi, a w nich pojawili się....
***********************************************************************************
Okay...dziś będzie króciutko i beznadziejnie, ale co ja poradzę? Dedyk dla Selly oczywiście jak zwykle i wszystkich komentujących i czytających te moje badziewia;) Buziaki ;* Isabella Swan- Cullen, powszechnie znana jako Issie



7 komentarzy:

  1. Badziewia ? Ja to kocham ! Twój blog jest jednym z moich ulubionych ! I jeszcze będzie Elena jej ! Rozdział cudowny jak zawsze siostrzyczko . Zajebiście piszesz, ale się kłócisz.....Dziękuje za dedyk ! Rozdział mimo, że krótki to wspaniały jak zawsze . Czekam na NN .
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojapierdole!- moja reakcja na ostatnie linijki rozdziału. Chyba nie chcą złożyć jej w ofierze jakiemuś bożkowi, no nie? Jacob i sekta? Boże...
    Rozdział krótki, ale wspaniały.
    Pozdrawiam
    Oł Maj Gasz

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba naprawdę nie lubisz Jacoba : ) Sekta... Zapowiada się ciekawie ;p
    Rozdział ciekawy :) Biedna Bella, robi sobie krzywdę :) Edward nauczyciel. Hym...
    Ciekawe połączenie :) Powiem szczerze, że jestem ciekawa ciągu dalszego. Informuj mnie o nowych rozdziałach :D
    Pozdrawiam cieplutko i życzę DUŻO weny i wytrwałości :)
    Marta...

    OdpowiedzUsuń
  4. marsz rację krotki rozdział ale zarąbisty. :) Elena - lubię to :):) a Jacob ? co on knuje? :0 czekam na następny :)
    ~kula13
    I zapraszam do mnie http://kristenstweart.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej =)
    Przeczytałam błyskawicznie i jestem zachwycona. Jedyne z czym się zgadzam to to, że króciutko, ale za to ciekawie, więc długość można wybaczyć ;) Ale za wzmiankę o tym, że beznadziejnie, to najchętniej bym zabiła, bo ja tutaj żadnego badziewia nie widzę. Wierz mi, zwykle jestem szczera do bólu, więc gdyby było coś nie tak, zdecydowanie dałabym ci o tym znać.
    Edward nauczycielem? Ciekawe. No i dlaczego nie mogę się oprzeć wrażeniu, że facet jest bezgranicznie w Belli zakochany? To ciekawe, bo o ile się zorientowałam, to ich kuzynka. Hm, nie mam pojęcia, co ty planujesz i co właściwie się stało, ale wierzę, że wkrótce wszystko się wyjaśni.
    Ha, nigdy specjalnie nie przepadałam za Jacobem, więc jego rola w twojej historii bardzo mi odpowiada. Dupek. Końcówka genialna, tym bardziej, że świece i ołtarze to zdecydowanie moje klimaty. No i zgaduję, że pojawił się Nicolas, ale nie mam pewności. Co więcej, za samo imię, lubię tego fałszywego bata Belli, więc całkiem by mnie to ucieszyło.
    No i co to za akcja z tą Eleną? Pisz szybko; życzę weny i pomysłów,
    Nessa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial krotki. Ale co z tego. Jest zara*isty.
    I co tu jeszcze.napisa jak ,,Nessa" opisala wszystko. Zgodzam sie z nia co Jacoba. Jakos nigdy go nielubilam(chodz to moze nawet za malo powiedziane ,,nie lubilam".
    Fajnie by bylo gdzyby pojawil sie Klaus, ale to juz zostawiam twojej wyobrazni.
    Nic dodac, nic ujac.
    Weny zycze i na kolejny rozdzial czekam.

    P.S. Niezgadzam sie co do tego ze to beznadzieja i nawet tak nie mysl.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział megaaaa zarąbisty !!!!!! Bardzo mi się spodobał <3 ! Nic dodać nic ująć :D
    Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
    Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń