piątek, 13 grudnia 2013

rozdział pierwszy




                   1.Anioł bez przeszłości

,,Uciekamy przed wspomnieniami,
bo każdy nas rani.
Każdy oddech sprawia nam ból...
Wolimy cierpieć sami.
Tak jest prościej,
toniemy w morzu własnych łez.
Anioł bez przeszłości?
Kto nim jest?"
*Perspektywa Belli*
Znowu te oczy...Czemu to one nawiedzają mnie w moich koszmarach? Dlaczego właśnie one mnie przerażają?
Spojrzałam na zegarek...5:30. Czyli, że mam jeszcze dwie godziny. Potem mam  iść do szkoły. Oczywiście nie sama tylko z moim bratem. Trochę to dziwne. Momentami wydaje mi się zupełnie obcy. Jak wszystko w tym miejscu. A ten mój pokój? Białe ściany, białe łóżko, nawet meble są białe...Ygh! Jak ja nie znoszę takich kolorów. Jasność i światło...To nie jestem ja. Właściwie nie wiem czemu, to mnie odpycha. Ostatnio od wybudzenia ciągle ubieram się na czarno. Nie wiem czy to dobrze. Nie pamiętam jaka byłam kiedyś. Postanowiłam naszykować się do szkoły i wyjść wcześniej. Po godzinie byłam już gotowa. Kiedy miałam już wychodzić na zewnątrz usłyszałam głos Nicka:
- Dokąd idziesz Bello?- Znowu zaczyna swoje przesłuchania.
- Do szkoły, a gdzie? Zresztą nie musisz mnie pilnować dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jestem na tyle duża żeby sobie poradzić. I wiesz co? Tak naprawdę ci nie ufam.- wykrzyczałam mu prosto w twarz. Nie ma już małej, biednej Bells...Koniec z tym. Jestem taka jaką on chce. Mam dosyć tego wszystkiego. Czy ja nie mogę być normalna? Taka jak wszystkie nastolatki w moim wieku? Z całej siły trzasłam drzwiami. Gdy tylko wyszłam na zewnątrz cała złość ze mnie wyparowała. Nie dlatego,że mu wybaczyłam. Po  prostu czułam się jak w innym świecie. Było jeszcze ciemno,ale czułam dziwną, elektryzującą energię. Nagle poczułam na swoim policzku czyjąś dłoń. Obok mnie pojawił się chłopak. Blondyn o niebieskich oczach. Tak dziwnie znajomych.
- Ooo...czyżby Księżniczka nie poznawała swojego księcia?- że o czym on gada? Ja nawet nie wiem kim on jest. Chociaż wygląda znajomo. Jak jakieś wspomnienie, Kiedy łapie mnie za rękę czuję zimno bijące od niego. Znajome, jednak gwałtownie wyszarpuję ją z jego uchwytu.- Naprawdę nic nie pamiętasz?
- Przykro mi, ale nie....Nie wiem kim jesteś. Nie wiem nawet kim jest mój brat.
- Wybacz, ale jaki brat? Byłaś jedynaczką. No wybacz, ale chyba bym wiedział jakby moja ciotka miała dwoje dzieci. Zresztą Bells miałaś z nami zamieszkać kiedy coś się jej stanie. Szkoda, że nie chcesz....- wyglądał na naprawdę rozczarowanego.
- Znasz moich rodziców?- błagam powiedz, że tak.
- Oczywiście. Jesteś moją kuzynką Is. Nawet nie dzwonisz...- to powiedział z wyrzutem.
- Jeju, czy wy wszyscy musicie mnie tak przytłaczać? Co ja wam poradzę. I dlaczego nazwałeś mnie księżniczką, a siebie księciem?
- Jak byłaś młodsza tak do siebie mówiliśmy. Nie denerwuj się. Idziesz do szkoły?
- Taak. Miałam z Nickiem, ale pokłóciliśmy się.
-Bello, nie wiem co ten dupek ci nagadał, ale na pewno nie jest twoim bratem .
- Czyli kłamał? Dobrze, że mu nie ufałam.
- To co jedziesz ze mną?
- Okay. Tylko opowiedz mi coś o mnie i o sobie. Nie wiem kim jestem.
- Oczywiście księżniczko.
*********************************************************************************
Tak wiem...mam tendencje do zawalania. Nie będę się tłumaczyć, bo to bez sensu. Bardzo dziękuję za te komentarze pod rozdziałem. Rozdział krótki i nie zbyt ciekawy, ale chciałam wstawić. Notka dla mojej jedynej i wspaniałej siostrzyczki Selinki. Dziękuję Kochana.